sobota, 9 lutego 2013

Jestem szczęśliwa!!!

Jeśli to prawda, że piekło jest wybrukowane dobrymi chęciami to ja dorzuciłam tam ostatnio sporo kamyczków. Tyle razy ile otwierałam kompa aby napisać tu parę słów ach wstyd - muszę się poprawić i to szybko :))
Ale wracając do rzeczy - Dlaczego jestem szczęśliwa ? Ano dla tego...

Wreszcie udało mi się zdać egzamin na prawo jazdy kategorii B (za czwartym podejściem) HURRA!!
Wobec powyższego aby podziękować Pani Joli  (instruktorce, która mnie uczyła) za wyrozumiałość i zrozumienie jakie mi okazywała podczas tej nauki poczyniłam takie oto "koszo kwiatowe", które zostało przyjęte przez wspomnianą z niekłamaną radością.


Nowy Rok zaczął się dla nas wyjątkowo marnie najpierw nie zdałam egzaminu na prawko (żal okropny i dodatkowe wydatki), później całą rodzinkę położyła grypa a na koniec stycznia pół niedzieli spędziłam w towarzystwie policji bo włamano się nam do samochodu. Ale jak widać fortuna kołem się toczy  i zrobiła się łaskawsza - grypsko sobie poszło, egzamin zdany ale co najdziwniejsze mąż odzyskał ukradzione radio, jednak policja działa.
Mnie udało się pomiędzy tym wszystkim usiąść do maszyny i  wyprodukować 2 pary nowych spodni dla młodszego syna. Rośnie ten chłopak jak na drożdżach i nie miał już w czym do przedszkola śmigać. 


Jak widać ze sztruksu, całkiem proste z kieszeniami i na gumie (z fałszywym rozporkiem bo najwygodniejsze).
Jako, że na wszystkich blogach już Walentynki to i ja serduszka z włóczki wydziergałam.

Na patyczkach od szaszłyków będą ciekawą  ozdobą doniczek.


Powstały też wianki ze ściętego winobluszczu, i choć same w sobie są ładne przydadzą się jako podstawa do innych wytworów na Wielkanoc.

Jak widać robótkowo coś się dzieje, ale jakoś teraz bardziej ciągną mnie książki (ciepła herbatka i kokon z kocyka) a tu już trzeba zrezygnować z szydełka czy drutów..... Wielka szkoda, że biblioteki tak ograniczają dostęp do książki mówionej bo byłoby bosko robótkować i słuchać miłej lektury.

No i na koniec to stworzenie, które tak dzielnie pozuje ze spodniami to nasz nowy domownik zatem przedstawiam Kropka vel Czita (kociczka z ADHD jeśli coś takiego u kotów jest możliwe).

I jeszcze troszeczkę wiosny, którą parę dni temu wypatrzyłam w ogródku.




Pozdrawiam cieplutko wszystkich , którzy tu trafią  i obiecuję, że się poprawię i będę pisać częściej. Buziaczki dla wszystkich Ewelina.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz